In Emergency – Navigation tips…

Jeśli jest się w czołówce i jedzie się w grupie lub jest się ściganym lub ściga się kogoś to nie ma problemu. Są wstążki i jest GPS z trackiem i jeszcze jest ten drugi rider… Niestety nie wszyscy są PRO i na tych zawodach większość jedzie sam solo by po prostu zdobyć swój własny Everest.

Żeby było jasne do czego zmierzam to odsyłam do minuty 03:30 co uwidacznia że da się zostać na noc górach zwanych Karpatami :) Dodam ze są to najdziksze rejony Europy, gdzie można zostać zaskoczonym przez dzikiego zwierza lub nie sprzyjającą aurę i co może się przerodzić w niezbyt mile wspomnienia, oczywiście o ile nie będziemy do tego odpowiednio przygotowani.

emergency tracker

Mamy przy sobie obowiązkowy kompas, GPS no i ową emergency mapę do użycia tylko i wyłącznie w ostateczności. Niby wiec sprawa prosta a jednak nie jest tak do końca.

Są pewne zasady które należy zapamiętać.

Jeśli zostaliśmy na tracku wskazanym przez GPS to najlepiej zostać w miejscu żeby Sweepersi (ludzie zamykając peleton) mogli nas odnaleźć i odpowiednio pokierować.

Jeśli jesteśmy poza szlakiem a mamy kontakt telefoniczny z bazą (w górach będąc w dolinie nie koniecznie musimy mieć zasięg telefoniczny) to możemy podać naszą pozycje z GPS i nas po niej odnajdą.

Jeśli jesteśmy poza szlakiem w naprawdę ciemnej dupie to co wtedy? Nie możemy liczyć na sweepersow a i na ten tracker bym raczej nie liczył. Generalnie zasada jest taka że jeśli się umie liczyć to najlepiej jest liczyć na samego siebie :P

Nie bez powodu w regulaminie zawodów jest wymagane posiadanie i umiejętność użycia sprzętu do przetrwania…

Wracając do nawigacji a bardziej konkretnie to do tzw terenoznawstwa to:

Jeśli się jest przy ścieżce to dobrze jest jechać nią w dół do momentu aż znajdzie się jakąś osadę potem drogę, potem coś większego itd…

Jeśli problem zaczął się w dolinie i nie ma możliwości wydostania się z niej na górę to najlepiej jest jechać w dól zazwyczaj strumienia, strumień dojdzie do rzeki a przy rzekach zazwyczaj zlokalizowane są cywilizacje.

Żeby sobie pomóc to na emegrency mapie oznaczony jest track na którym powinniśmy się znajdować ale jest tutaj jedno ale. Musimy wiedzieć dokładnie w którym miejscu jesteśmy.

Jak już kiedyś pisałem na moje nieszczęście miałem okazję się przekonać jak wygląda emergency mapa. Mapa którą dostałem wygląda tak jak na poniższym zdjęciu. Jest w języku który ciężko jest mi wymówić i choć znam Cyrylice to i tak miałem z tym problem. Zawodowo zajmuje się nawigacją i z wykształcenia jestem nawigatorem, pól życia spędziłem w terenie ciątając tu tam to i tak kolorowo nie miałem.

Co powinno być na mapie opisałem na MiE w dziale GPS-NAV. Na mapie którą się dostanie nie da się pracować z odbiornikiem GPS bo nie ma na niej żadnej podziałki. Nie było na niej legendy żeby sobie dośpiewać cokolwiek, nie było siatki i co najważniejsze nie było współrzędnych… Trochę lipa ale radzić sobie jakoś trzeba było.

I tu przechodzę do sedna.

Jeśli wiemy jak z orientować mapę i wiemy mniej więcej gdzie jesteśmy to jesteśmy po ukształtowaniu terenu w rzeczywistości i w odzwierciedleniu na mapie określić naszą dokładną pozycje. Mamy przecież poziomice żeby stwierdzić czy jesteśmy na dużym spadku terenu czy małym, widoczne słońce lub jego brak żeby z orientować się czy jesteśmy po północnej stronie czy południowej góry, zakole rzeki lub strumienia może się powtarzać ale zawęzi nam obszar określanie naszej pozycji itd…

A co jeśli nie będziemy mogli się poruszać o własnych siłach? Co jeśli będziemy musieli spędzić noc w górach? Jak rozpalić ogień który da nam mnóstwo komfortu kiedy wszystko jest dookoła mokre od padającego przez ostatni tydzień deszczu? W końcu pomoc wcale nie musi przyjść od razu i może trzeba będzie na nią czekać. W końcu hipotermia czyli wychłodzenie organizmu może nas dopaść w środku lata z bardzo błahych powodów.

Ja tu nie chce uprawiać żadnych zabobonów ale wiedza o której pisałem może się przydać a zazwyczaj jest pomijana przez wszystkich no bo w końcu nie jest to Enduro…

Dobrze jest wiedzieć i tyle…

Swoją drogą jeśli ktoś chciał by się dowiedzieć, poćwiczyć, nauczyć to zapraszamy do nas na wspólne wypady w teren…

(Visited 336 times, 1 visits today)